Od czegoś trzeba zacząć
Witam wszystkich ;)
Jestem tu nowa. Dopiero z mężem będziemy zaczynać przygodę z budową domu.
Na razie ugrzęźliśmy w papierach. Działka przeprowadzona po wielkich trudach. Dopiero po roku czasu od wejścia geodety na teren mieliśmy przeprowadzoną działkę , bo geodeta miał wylew i wszystko się zatrzymało a kese już daliśmy. Dobrze że jego syn dokończył sprawę. Teraz mapa do celów projektowych, to też miał zrobić ten geodeta, kase wziął ale nie mam papiera na to ( jaki człowiek był głupi) bo to był bardzo dobry znajomy naszego znajomego i wiecie jak to jest. Jego syn miał zrobić tą mapę bo już wszystko pomierzyli. Pod koniec roku miała być mapa ale mąż dał czas temu geodecie do stycznia. Pojechał wczoraj a tu gościu tak ściemniał w końcu się przyznał że nawet papierów nie oddał. Jak się mąż wkurzył ja z resztą też mógł od razu powiedzieć że nie zrobi. W końcu ma nam robić mapę geodeta z firmy której zlecamy projekt a koszty ma pokryć syn geodety.
Pan powiedział że do miesiąca czasu będzie zrobić tą mapę.
Najpóźniej początkiem kwietnia idziemy o plan. Wybór już padł to będzie ATREUSZ NOWY.
Oczywiście będzie kilka poprawek ale bardzo mało. Od dwóch lat mniej więcej projekt był wybrany ale troszkę inny. Ale teraz wiemy naszym domem będzie ATREUSZ NOWY na bank.
Chcielibyśmy w tym roku jeszcze zalać ławice ale przed nami jeszcze długa droga...