Jutro jedziemy dalej 😊
Jutro zaczynają murować, piach wczoraj przywieźli, jutro resztę porotherma mają dowieść. Nie mogę doczekać się jutra😊
Pozdrawiam 😊😊😊
Jutro zaczynają murować, piach wczoraj przywieźli, jutro resztę porotherma mają dowieść. Nie mogę doczekać się jutra😊
Pozdrawiam 😊😊😊
To czekanie jest okropne 😊 ale myślę że jeszcze tydzień i się pojawią na budowie i w koncu nasz domek zacznie rosnąć. W między czasie mężulek ocieplił fundamenty ze szwagrem oraz w końcu wykosił działkę na której stoją ławice (bo obok mamy drugą jeszcze). Cieszył się jak dziecko , z tej okazji zakupił podkaszarkę.
Pozostaje dalej czekać nam ...
Dawno mnie nie było...bo nic się nie dzieje niestety. Powoli zaczynamy zbierać wszystkie materiały niezbędne do stawiania parteru. Porotherm - jedno z najważniejszych materiałów już jest ;-) wczoraj przywieźli jeszcze drut na płytę. Wszystko leży i czeka do konca września aż robotnicy przyjdą. W przyszłym tygodniu wraca w końcu mąż więc będzie ze szwagrem ocieplał fundamenty bo jeszcze to nam zostało. Co prawda nie możemy się już doczekać rozpoczęcia robót drugiego etapu nie wspominając już o końcu. Niestety na ten rok to będzie na tyle ale powoli jakoś wybudujemy. Musimy być tylko cierpliwi.
Pozdrawiamy
W końcu mamy stan O i w końcu mam chwilę czasu aby o tym napisać hehe
We wtorek przyjechała koparka zasypała fundamenty, bobowie ubili wszystko ubijarką ale niestety naszemu Panu co wozi nam beton zepsół się sterownik od tej całej konsoli i nie dotarł do nas niestety. W środę mieliśmy odpust i nasi budowlańcy powiedzieli że w taki dzień nie będą zalewać. Wieć w końcu w czwartek o 8 rano stało się ;-) zalali. Ogólnie to weszło nam w ziemie 46,5 kubika betonu, na szalunki 16,5 kubika i na chudziaka 16 kubików, trochę się nazbierało.
Teraz musimy czekać do końca września aż nasi budowlańcy przyjdą i zaczną murować bo muszą dokończyć jeszcze jednął budowę to i tak że uprosiliśmy ich żeby te ławice zalać wcześniej i się udało. W tym tygodniu zacznął zwozić porotherma i będzie musiał sobie poczekać trochę.
A teraz mała fotorelacja
Co prawda zostało nam ocieplić fundamenty ale to jak mąż wróci
Pozdrawiamy ;-)
Trochę się zadziadowałam z wpisami ale ostatnio za dużo na głowie mam. Inwestor musiał wrócić do pracy będzie dopiero za 4 tygodnie a ja sama z budową na głowie i dwójką dzieci, no ale ktoś niestety musi zarobić na ten dom.y
W środę zabrali się za robienie szalunków i tak do soboty do rana. Jeszcze w sobotę pogoda nie dopisywała to cud że udało im się skończyć i zalać część nad ziemią.
W poniedziałek zaczęli rozbierać szalunki...zaczęło mi się podobać hehe
Wczorajszy dzień zakończył się tak
Dzisiejsze zmagania opiszę w kolejnym poście bo już muszę zmykać na plac budowy.